Jakie cechy ma według mnie efektywne szkolenie z efektywności osobistej?
Spójność.
Po pierwsze, szkolenie z efektywności musi odzwierciedlać ideę efektywności w swojej strukturze i przebiegu. Działać efektywnie oznacza osiągać oczekiwane rezultaty przy optymalnych nakładach. Dlatego właśnie szkolenie z efektywności musi przynieść efekty poza salą szkoleniową (np. uwolnienie dodatkowego czasu, wzrost komfortu pracy). Optymalny nakład to z kolei precyzyjny sposób wykorzystania każdej godziny szkolenia, wybór właściwych nawyków do wdrożenia oraz zastosowanie metod szkoleniowych, które najlepiej przyczynią się do osiągnięcia efektów. Warto kierować się tu zasadą Pareto (20/80). Można pokusić się o jej interpretację w następujący sposób: gdy mamy do wyboru 10 różnych metod i narzędzi efektywności, warto wybrać tylko 2 spośród nich, ale takie które w największym stopniu przełożą się na wartość dodaną.
Nisko wiszące owoce.
Wyważanie otwartych drzwi to jeden z klasycznych błędów efektywnościowych (inwestowanie nakładów w rezultat, który został już wypracowany). Dlatego szkolenie z efektywności powinno zawierać w sobie czas na wymianę doświadczeń między uczestnikami. Bardzo często okazuje się bowiem, że koleżanka z zespołu ma genialną formułę w Excelu, a kolega z innego działu korzysta z aplikacji, która stanowi odpowiedź na połowę moich efektywnościowych bolączek.
Dowody.
Dobre szkolenie z efektywności to przede wszystkim symulacje oraz ćwiczenia, które pokazują różnice między nieskutecznym, nawykowym działaniem a działaniem zgodnym z konkretną metodą efektywności. Uczestnik szkolenia, który doświadczy jednoznacznej różnicy czasowej między realizacją 10 zadań w trybie “multitaskingowym” a ich realizacją w trybie “monotaskingowym”, nie będzie miał wątpliwości co do skuteczności proponowanego podejścia.
Mechanizmy.
Twarde dowody unaoczniają potrzebę zmiany, a świadomość mechanizmów tworzących te dowody daje nam dodatkowy oręż w walce z pułapkami efektywności. Gdy wiemy, jak pracuje nasz mózg i gdy mamy wgląd w nasze procesy umysłowe, dużo łatwiej powiedzieć nam “stop” i nie wejść w stary, nieefektywny nawyk. Wracając do przykładu z multitaskingiem: gdy uświadomimy sobie, że jest to rodzaj “dopaminowego haju”, zdecydowanie częściej będziemy świadomie wybierać lepszą drogę. W tym przypadku będzie to odroczona w czasie gratyfikacja w postaci ukończenia trudnego zadania bez przerywania go. Dlatego właśnie szkolenie z efektywności powinno korzystać z dziedzin takich jak biologia, czy psychologia i wprost nazywać to, co dzieje się w naszym mózgu.
Technologia.
Dobre szkolenie z efektywności nie obejdzie się bez wykorzystania technologii. Żeby skutecznie zarządzać sobą w czasie, potrzebujemy wesprzeć się sprawdzonymi aplikacjami. Mobilna to-do lista i kalendarz, formuły w MS Outlook oraz inne elektroniczne life hacki to już dziś nie “nice to have”, ale konieczność.
Pierwszy krok.
Gdy już poznamy metody i narzędzia, zasady ich stosowania i mechanizmy psychologiczne stojące za nimi, trzeba przejść do działania. Szkolenie z efektywności będzie miało wartość tylko wtedy, gdy jego uczestnicy wdrożą realne zmiany w swoim sposobie pracy. Dlatego szkolenie powinno pomóc każdemu zdefiniować, co konkretnie zrobimy inaczej po wyjściu z sali szkoleniowej.
Po co?
Ostatni punkt, który w zasadzie powinien być na pierwszym miejscu i towarzyszyć nam w każdej minucie szkolenia - odpowiedź na pytanie: “po co mi efektywność?”. Niby sprawa oczywista, jednak głębsze poszukiwania mogą dać nam powód, który nada sens całemu szkoleniu z efektywności. Jeśli naprawdę chcę wychodzić z pracy o normalnej porze, aby spędzać czas w domu z rodziną na 100%, wtedy każda nowa metoda efektywnościowa może być na wagę złota.
A Ty co byś dodał/a do tej listy?

Comments